Przy renowacji klasycznych posiadłości w krajach zachodnich coraz częściej wykorzystuje się styl flamandzki. Łączy on umiejętnie nowoczesność z aspektem historycznym. W naszym kraju styl ten nie jest tak popularny, jednak zyskuje coraz większe rzesze zwolenników. Aspekt nowoczesny to przede wszystkim duża ilość naturalnego światła, przeszklenia, otwarte przestrzenie we wnętrzu domu, minimalizm w wyposażeniu. Zachowuje się przy tym niektóre historyczne elementy, charakterystyczne dla danej posesji – mogą to być zdobienia, cały fronton, drobne detale (np. specyficzne klamki czy zdobienia ścienne).
Jak wspomnieliśmy, wyposażenie jest minimalistyczne. Sprzętów we wnętrzu jest stosunkowo mało, dzięki czemu cały czas ma się wrażenie dużej otwartości wnętrza. Wrażenie to potęgują duże, nieosłonięte niczym okna oraz mała ilość ścianek działowych. Prawie zawsze salon łączymy z kuchnią, która może mieć charakter wyspy. Jest to rozwiązanie nie tylko bardzo efektowne, lecz również wygodne i w pełni użyteczne.
Przy doborze barw decydujemy się przede wszystkim na biele, kremy i szarości. Będziemy je łamać naturalnymi fakturami, takimi jak kamień lub drewno. Mocniejsze, bardziej agresywne i jaskrawe barwy, albo występują albo wcale, albo niezwykle rzadko – jeśli w ogóle, to tylko w dodatkach. Flamandzcy projektanci cechują się wysoką dyscypliną jeśli chodzi o użycie kolorów w swoich aranżacjach. Biel dominuje, preferowane są łamania w postaci starego, jasnego drewna – na przykład niektórych gatunków dębu.
W klasycznych, flamandzkich domach to kuchnia jest sercem domu. Najczęściej połączona jest z salonem lub jadalnią. Dzięki otwartej zabudowie i dużym, wolnym przestrzeniom, wszyscy domownicy mogą mieć ze sobą kontakt, nawet wówczas, gdy znajdują się w różnych częściach domu. Dzięki temu dom, pomimo stosunkowo surowego wyposażenia, wcale nie jest zimny, lecz ma się wrażenie odczuwania domowego ciepła. Salon jest miejscem, gdzie najczęściej spotyka się pozostałych domowników. Jego stylizacji poświęca się wiele uwagi.